czwartek, 14 lutego 2013

Australijskie diamenty

Coraz bardziej zadziwia mnie moja sympatia do muzyki elektronicznej, która trwa już od jakiegoś czasu. W wolnych chwilach błądzę po zakamarkach internetu, gdzie wyszukuję nowych, nieznanych mi artystów. Świadoma tego, że na naszym polskim podwórku istnieje dość zacna alternatywa (ośmielę się zdefiniować w ten sposób muzykę elektroniczną), postanowiłam poszukać gdzieś dalej. Jedną z naszych audycji poświęciłyśmy Islandii. Nie obyło się oczywiście bez Bjork, Sóley, Singur Rós, czy też mało znanego wtedy jeszcze zespołu Of Monsters and Men. Tym razem postanowiłam udać się w jeszcze dalszą muzyczną podróż i zawędrowałam do Australii.

Kraj ten, czy też nawet szerzej - kontynent, znany jest ze świetnych muzyków. Zaczynając od popowej Kylie Minogue, poprzez szaloną M.I.A., rockowy Jet i kończąc na "schizofrenicznym beatboxerze" Dub FX (oraz wielu, wielu innych). Trudno zapomnieć o Gotye oraz Kimbrze. Jednak dla mnie zupełnym diamentem jest Chet Faker. Osobiście sama do końca nie wiem, jak mogą określić tego muzyka. I chyba to najbardziej mnie w nim urzeka. 

Chet Faker to pochodzący z Melbourne producent Nick Murphy. Zrobiło się o nim głośno, gdy wypuścił do sieci cover piosenki "No Diggity" zespołu Blackstreet. O razu na myśl nasuwa się Dub FX, który również dał się poznać poprzez rozprzestrzenianie utworów drogą internetową. Jednak twórczość tych panów bardzo się od siebie różni. 


Słuchając Cheta, ma się wrażenie, że śpiewa z niechęcią, tak, jakby ktoś kazał mu to robić. I co ciekawe równocześnie uwodzi nas swoim głosem. Chce się go słuchać dalej, by sprawdzić, czy w kolejnym numerze ten wolak będzie mniej niedbały. I mamy okazję ku temu, ponieważ w 2012r. na rynku ukazała się EPka "Thinking In Textures". Album składa się z 7 utworów różnych od siebie, ale jednocześnie cała płyta jest nieprawdopodobnie spójna. Jest to wynik mieszanki takich stylów i gatunków muzycznych jak: future beat, electronic, down-tempo oraz soul.


Ten 23-letni muzyk ma już na swoim koncie prestiżowe nagrody. W październiku 2012r. wygrał w kategorii  'Breakthrough Artist of the Year', a sam album "Thinking in Textures" zdobył nagrodę 'Best Independent Single/EP' na Australian Independent Records Awards. Obecny rok również zaczął się obiecująco, ponieważ w styczniu jego EPka wygrała w kategorii "Najlepsze niezależne wydawnictwo" w konkursie Rolling Stone Australia Awards 2012. 


Nie bez powodu wspomniałam na wstępie o sympatii do muzyki elektronicznej. Kolejnym australijskim młodzieńcem, którego warto poznać jest Flume. Swoją muzyczną przygodę rozpoczął już w wieku 13 lat, kiedy to w pudełku płatków zbożowych natknął się na program do produkcji muzyki. Wtedy to zafascynował się elektroniką, uzależnił od tworzenia sampli i pracy przy sprzęcie analogowym. 

21 grudnia 2012r. na rynku ukazała się debiutancka długogrająca płyta, na której znajdziemy 15 utworów, w tym. m.in. single "Sleepless" oraz "Holdin On". Przesłuchując ten krążek usłyszymy także piosenkę, w której gościnnie wystąpił Chet Faker. Mowa o utworze "Left Alone".


Śledząc profile obu muzyków na Facebooku, możemy codziennie ujrzeć zdjęcie z ich wspólnej pracy. Czyżby panowie spędzali liczne godziny nad tworzeniem nowego materiału? Warto poznać ich muzykę, ponieważ mieszanka tak zróżnicowanych gatunków muzycznych jak electronic, hip-hop oraz soul jest świetną dawką chillout'u. 

środa, 6 lutego 2013

Angielscy chłopcy


   Ostatnio miałam przyjemność „poznać” przesympatycznych chłopaków. Różni ich dość dużo. Jeden gra na pianinie, drugi na gitarze. Jeden jest blondynem, a drugi brunetem. Jeden starszy, drugi młodszy. Pierwszy sprawia wrażenie wesołego, drugi z lekko posępnym wyrazem twarzy. Jednak lubię ich tak samo. 
To młodzi Anglicy – Tom Odell i Jake Bugg.  Obaj rozpoczęli przygodę z muzyką w bardzo młodym wieku i w tym momencie, z każdym koncertem, wspinają się coraz wyżej i wyżej. Warto się z nimi zapoznać.


TOM ODELL

last.fm

Lat 22, urodzony w Chichester, zaczyna pisać piosenki w wieku 13 lat. Zadebiutował utworem „Another Love” który bardzo szybko otworzył mu furtkę do dalszej kariery. W tegorocznym BRIT Awards wygrał w kategorii Critic’s Choice – Wybór Krytyków. Co ciekawe, jest pierwszym męskim zwycięzcą w tej kategorii.  Dziś koncertuje po całej Wielkiej Brytanii. 

Teledysk do utworu Another Love

Premiera krążka „Long Way Down” będzie miała miejsce 15 kwietnia tego roku.  Dla niecierpliwych polecam zakup EP-ki – Songs from Another Love, na której znajdziemy 4 utwory.Niedawno Tom przypomniał  o sobie kolejnym singlem Hold Me.
Na gali BRIT Awards, gdzie prezentowano nominacje, emanował szczęściem i zadowoleniem z siebie. Wtedy też wręczono mu statuetkę wygranej Wyboru Krytyków 2013. 

metro.co.uk





JAKE BUGG

Jake Bugg to chłopak młodszy, bo 18 letni i równie ciekawy. Muzycznie bardzo różni się od Odell'a. Udzielając wywiadów również inaczej się zachowują. Jake nie jest tak otwarty jak Tom. Jest za to intrygującym chłopcem z gitarą. Zasadnicza różnica między nimi dotyczy stylistyki muzyki i klimatu w jakim każdy z nich się obraca. Styl Jake'a przywodzi mi na myśl czasy, w których szalano za Beatlesami. Lecz najpierw pomyślałam o innym artyście – o Paolo Nutini’m. To również młody mężczyzna grający na gitarze, operujący tak samo mocnym głosem. Głos, który może zmylić jeśli ze słuchu chcemy ustalić wiek artysty. 



Natomiast w głosie Jake’a słychać tą młodość, ale jego niskość i basowość może zmylić. Bardzo dobrze sprawdza się z brzmieniem strun i taki model chłopca –podróżnika, śpiewającego gdzieś na ulicy na gitarze, bardzo mnie przekonuje.
Szczęściarze z wysp już codziennie w radiu mogą słuchać utworów Jake'a. Sprawdźcie najpopularniejszy do tej pory - Two Fingers.


Aktualnie ma bardzo rozbudowany plan koncertowania po Wielkiej Brytanii, ale już jest zapraszany do Francji, Belgii, Niemiec czy nawet Danii. 

Co mnie w nich urzekło ? To, że dwóch młodych chłopaków wzięło sprawy w swoje ręce i postanowiło podbić muzyczne listy. To są zachowania, które szczerze podziwiam i którym szczerze kibicuję. Byle nie zatracili stylu który teraz prezentują . Ale to chyba przesadzona obawa. Będę bacznie obserwować ich poczynania i  wypatrywać koncertów w Polsce.




poniedziałek, 4 lutego 2013

Mika Urbaniak "Follow You"

Mika Urbaniak - cudowne dziecko znanych rodziców. Na swoim koncie ma dwa autorskie albumy. W dodatku wokalistkę tę znamy nie od dziś, ani też debiutującego w 2009r. krążka "Closer". Mika pokazała swój olbrzymi talent już dużo wcześniej. Do jej licznych muzycznych kolaboracji należy m.in. wieloletnia współpraca z Andrzejem Smolikiem. 

Po obiecującym debiucie oraz nominacji do Fryderyka w kategorii album roku pop możemy mieć prawo do tego, by oczekiwać od Miki czegoś więcej. Zanim na sklepowych półkach pojawił się krążek "Follow You", wokalistka zapowiadała zmianę stylistyki. Na "Closer" dominował pop, na drugiej również jest obecny, lecz jednak w głównej mierze przyćmiewa go gitarowe granie na miarę Dolly Parton czy też innej gwiazdy muzyki country. Płyta miała premierę stosunkowo dawno (24 maj 2012r.) i o dziwo nie odbiła się głośnym echem. Pierwszy singiel promujący wydawnictwo i otwierający całą płytę - "Pixelated" - czyli gitara i perkusja charakterystyczna dla muzyki lat 50. i rock'n'rolla jest nacechowany ciepłem, kipi dobrą energią oraz jest lekki i łatwo wpadający w ucho. 

Po ponad 8 miesiącach Mika Urbaniak przypomina o sobie. Właśnie pojawił się teledysk do tytułowego singla "Follow You". Piosenka ta utrzymana jest w zupełnie innym klimacie. Jest to chyba jedyny swingujący czy też jazzujący utwór na tej płycie. Warto zapoznać się z tą muzyczną propozycją.

piątek, 1 lutego 2013

Nowość : "Elusive" w remiksie Shadow Child.

Okazuje się że utwory powolne, soulowe mają wzięcie u artystów muzyki elektronicznej i housowej.
Utwór Elusive w housowej wersji zaprezentował Shadow Child. 

Autorką oryginalnej wersji utworu jest Lianne La Havas, która zamieściła ten utwór na swojej debiutanckiej płycie "Is Your Love Big Enough". Młoda Angielka ma na swoim koncie ponadto 3 EPki. 


Która wersja lepsza ?